B klasa. Wysoka wygrana na własnym boisku.
Dzisiejsze spotkanie pomiędzy rezerwami Iskry Krzemień i Orionu Niedrzwica pomimo wysokiej temperatury było bardzo żywe i pełne walki. Dość szeroka ławka rezerwowych dawała większe możliwości trenerowi Iskry. Z powodu, iż wśród zawodników z Krzemienia dużą ilość stanowili nominalni obrońcy to m.in Bartłomiej Flis ze swojej standardowej pozycji został przesunięty do pomocy, gdzie spisywał się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Początek spotkania to lekka przewaga gospodarzy, którzy raz za razem przedostawali się w okolice szesnastki rywala. Już w 12 minucie po ładnym uderzeniu z woleja wynik otworzył Piotr Widz. Później Iskra miała jeszcze kilka okazji ale brakowało szczęścia. Jedną ze stuprocentowych okazji zmarnował Krzysztof Moskal, który znajdując się niemal w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka. W 25 minucie wspominany wcześniej Bartłomiej Flis strzałem głową po dośrodkowaniu z prawej strony skierował piłkę do siatki. Przyjezdni nie mieli zamiaru oddać meczu bez walki i też dochodzili do sytuacji, jednak w pierwszej odsłonie wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa rozpoczęła się od bramki do Orionu. Po wrzutce zawodnik gości przyjął futbolówkę tak nieporadnie, że ta odbiła się od kolana i spadła wprost pod nogę innego zawodnika gości. Ten nie wiele się zastanawiając oddał silny strzał z bliskiej odległości nie dając tym samym K. Zduniewiczowi szans na skuteczną interwencję. W dalszej cześci spotkania strzelali już tylko zawodnicy Iskry. Najpierw po dobrej kontrze piłkę do siatki skierował Przemysław Ligaj. Kolejną i za razem ostatnią bramkę tergo dnia strzelił Michał Blacha, który zachowując zimną krew w polu karnym rywali zmylił obrońców i nie dał szans golkiperowi gości. Iskra II Krzemień 4:1 Orion II Niedrzwica.
Komentarze