Upragniona wygrana w rundzie wiosennej.

Upragniona wygrana w rundzie wiosennej.

W ubiegłą środę zawodnicy Iskry Krzemień zmierzyli się z drużyną Dąbrowicy w ramach zaległej  XVII kolejki Lubelskiej klasy okręgowej. W pierwotnym terminie (3 kwietnia) mecz został odwołany ze względu na zły stan boiska.

Po trzech ligowych porażkach w rundzie wiosennej podopieczni Tomasza Dudzica przystępowali do meczu z dużymi nadziejami. Sama frekwencja przed spotkaniem rozgrywanym w środku tygodnia była zadowalająca, a nawet dobra. Na mecz udało się skompletować mocny skład i dzięki temu można było podjąć walkę o pierwsze punkty w 2016 roku.

Mecz zaczął się od stuprocentowej sytuacji gospodarzy. Zawodnik Dąbrowicy bez większych problemów przedostał się w pole karne Iskry i oddał nieprzyjemny strzał po długim słupku bramki strzeżonej przez K. Skupa. Młody bramkarz popisał się świetnym refleksem i zdołał nogą skierować piłkę na słupek, by tym samym zażegnać niebezpieczeństwo pod swoją bramką. Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy, o czym świadczy ilość akcji przeprowadzanych pod bramką Iskry. W 7 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony boiska zawodnik Dąbrowicy próbował efektownymi nożycami skierować piłkę do siatki. Na jego nieszczęście futbolówka minęła go o kilkanaście centymetrów czym uniemożliwiła mu oddanie strzału. Nie minęła nawet minuta, a gospodarze przeprowadzali kolejną groźna akcję. Tym razem po otrzymaniu prostopadłej piłki napastnik Dąbrowicy oddał strzał w kierunku długiego słupka, lecz w tej sytuacji nieznacznie się pomylił i futbolówka minęła światło bramki. Jeśli nie można zdobyć gola z gry, to trzeba próbować ze stałego fragmentu - pomyśleli pewnie gospodarze. Jak pomyśleli tak zrobili. Po rzucie rożnym Dąbrowica wyszła na prowadzenie, udokumentowując swoja przewagę w pierwszej części spotkania. Iskra jednak nie miała zamiaru się poddawać i zaczęła realnie zagrażać bramce rywali. Pierwszą dobrą okazję miał obrońca A. Flis, który po uderzeniu z rzutu wolnego na 30 metrze przeniósł piłkę niewiele ponad poprzeczka. Ataki gości przyniosły rezultat w 21 minucie. Wtedy to Adrian Moskal po otrzymaniu dokładnego prostopadłego podania rozpoczął rajd na bramkę. W sytuacji sam na sam z bramkarzem gości skierował piłkę między jego nogami i tym samym doprowadził do remisu w tym spotkaniu. Przed przerwą kilka dobrych okazji miała jeszcze Dąbrowica, jednak dobrze dysponowany tego dnia Skup radził sobie ze strzałami rywali.
Druga odsłona spotkania to dość wyrównany mecz z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Iskra prezentowała niemal bezbłędną grę obronną skutecznie radząc sobie z licznymi akcjami rywali. Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy przebiegała dość spokojnie, jednak końcówka meczu to prawdziwa kwintesencja futbolu. Wszystko zaczęło się w 77 minucie. Gospodarze po dobrze wykonanym stałym fragmencie gry z rogu pola karnego trafili w poprzeczkę. Trener Iskry widząc zarysowującą się przewagę Dąbrowicy postanowił przeprowadzić kilka zmian. Na boisku pojawili się dwaj defensywnie usposobieni zawodnicy: Zduniewicz i Blacha. Tomasz Dudzic nie chciał jednak bronić wyniku, dlatego też na boisko wpuścił także Sławka Króla oraz Mateusza Kufla, który dobrze radził sobie w ofensywie. Zmiany przyniosły oczekiwany rezultat. W 85 minucie Kufel dobrze zauważył wychodzącego na czystą pozycję Moskala i zagrał mu prostopadła piłkę. Popularny Małpa w tej sytuacji zachował spokój i pewnym strzałem pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Zawodnicy Dąbrowicy ewidentnie zirytowani obrotem spraw na boisku zaczęli szaleńczo atakować bramkę Iskry. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. W 90 minucie znajdując się 18 metrów od bramki zawodnik gospodarzy popisał się strzałem marzenie. Futbolówka po jego uderzeniu trafiła w samo okienko bramki ocierając się wcześniej o palce K. Skupa i poprzeczkę. Zawodnicy z Krzemienia podłamani tak szybkim odrobieniem strat przez rywala zapewne myśleli, że mecz zakończy się podziałem punktów. Jednak nic bardziej mylnego. W samej końcówce spotkania po przejęciu piłki pod własnym polem karnym Przemek Kamiński długim podaniem uruchomił szybkiego Adriana Moskala. „Małpa” zdołał ograć ostatniego obrońcę Dąbrowicy i wyszedł na czystą pozycję. Zmierzając w stronę bramki zauważył wbiegającego Mateusza Kufla. Bez wahania podał mu piłkę a ten skierował futbolówkę do pustej bramki. Chwilę po tej bramce sędzia główny odgwizdał koniec spotkania.

Cieszy dobra postawa wszystkich zawodników Iskry w tym spotkaniu, a także umiejętnie przeprowadzone zmiany przez Tomasza Dudzica, które dały czerwono – żółtym cenne 3 pkt w walce o utrzymanie. Dobra gra Iskry napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami ligowymi.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości