Koniec przygody w Pucharze Polski

Koniec przygody w Pucharze Polski

Przegrywając 4:1 z Janowianką Janów Lubelski Iskra żegna się z obecna edycją Pucharu Polski. Warto zauważyć, że trener Iskry Krzemień D. Brytan mecz pucharowy wykorzystał na sprawdzenie zawodników rezerwowych oraz juniorów. W pierwszej jedenastce wystąpiło zaledwie 3 zawodników występujących w pierwszym składzie na meczach ligowych. 

Jak można było domyślać już przy zapoznaniu się ze składami obu drużyn to Janowianka zdecydowanie przeważała w tym spotkaniu. Na pierwszą bramkę nie trzeba było długo czekać. Po zaledwie 4 minutach drużyna gości wysunęła się na prowadzenie. Niekryty zawodnik Janowianki stojąc plecami do bramki strzeżonej przez K. Zduniewicza zdołał się obrócić i oddać strzał nie do obrony. Co gorsze już po kolejnych dwóch minutach Iskra przegrywała 2:0. Zawodnik gości dobrym rajdem lewą stroną przedarł się w okolice pola karnego. Z łatwością poradził sobie z K. Piecykiem i wbiegł w pole karne, gdzie został zatrzymany przez A. Flisa. Niestety obrońca Iskry swojego rywala zastopował ewidentnym faulem. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Kapitan Janowianki pewnym strzałem zamienia karnego na bramkę. W 13 minucie spotkania swoją szansę miała Iskra. Adrian Moskal znajdując się w okolicach 25 metra oddał silny strzał w kierunku bramki. Golkiper gości odprowadził piłkę wzrokiem, jednak futbolówka minimalnie minęła słupek bramki. Kilka minut później w roli głównej znów popularny Małpa. Tym razem Adrian uderzał głową po wrzuceniu piłki z rzutu rożnego. Niestety futbolówka wpadła wprost w ręce bramkarza. Janowianka jednak nie ustawała w swoich atakach i w 39 minucie prowadziła już trzema bramkami. Tym razem zawodnik gości z okolicy piątego metra wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Zduniewicza. Chwilę później dwiema dobrymi interwencjami popisał się obrońca Iskry Piotrek Widz, ratując tym samym swój zespół przed stratą kolejnej bramki. Tuż po przerwie Janowianka zdobywa czwartą bramkę. Tym razem strzelcem R. Widz. Rywal zza miedzy był jednak nadal głodny bramek i co chwilę przeprowadzał klarowne akcje. W 49 minucie jeden z zawodników Janowianki próbą loba chciał zaskoczyć bramkarza Iskry. Piłka po tym uderzeniu uderzyła zaledwie w słupek. Na duże brawa w tym meczu, a szczególnie za potrójną interwencję w 65 minucie, zasługuje golkiper Iskry Krzysztof Zduniewicz. W drugiej połowie mogliśmy zobaczyć jeszcze jedną bramkę i to w wykonaniu...drugiego bramkarza Iskry, który w drugiej połowie meczu z ławki rezerwowych wszedł na boisko na pozycję napastnika.  tym trafieniem ustalił wynik spotkania. Iskra Krzemień 1:4 Janowianka Janów Lubelski.  

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości